Pierwszy raz suszoną morwę jadłam jakoś z pół roku temu. Chociaż nie do końca pierwszy raz, bo jej smak przypomniał mi dzieciństwo. Jest bardzo prawdopodobne, że zajadałam się świeżymi owocami morwy, między włażeniem na budynki śmietników a bieganiem po tzw. "puszczy". Kupiłam więc suszoną z myślą o sałatkach. I tak oto wylądowała w śledziach, raze...

Osoby, które trafiły na ten wpis szukały : święta owoce ryby boże śledź śledzie suszyć przekaski boże narodzenie ryba

Czy podoba Ci się ten wpis? dodaj komentarz, podziel się swoją opinią