Oto i ono! Moje trzecie dziecko, któremu ostatnimi czasy musiałam poświęcić trochę czasu. Trochę, to w sumie jakieś 16 godzin... Niby nie dużo, ale jednak jakby nie patrzyć dwie dniówki ;)
Za przygotowanie tego domku brałam się już od dwóch albo trzech lat. Zawsze odpuszczałam, bo przerażało mnie szukanie, drukowanie i wycinanie szablonu, a mordowa...