Do świąt zostało parę dni, więc to ostatni śledziowy post. Na najbliższe dni mam już zaplanowane inne rzeczy, więc nie ma już szans na dodatkowe kombinacje.
Śledzie lubię pod wieloma postaciami, najbardziej jednak mi leżą te, które są z jakimiś słodkimi dodatkami. W przypadku tytułowej potrawy to oczywiście suszone śliwki. Orzechy dorzuciłam w sumi...