Przepis pod taką nazwą znalazłam na jednym z blogów kulinarnych i postanowiłam go przetestować. Zaciekawiło mnie przede wszystkim to, że ciasto nie musi długo wyrastać, wystarczy kilkanaście minut.
Chlebki/placuszki wyszły bardzo fajne, ale co ciekawe, dużo bardziej smakowały mi na zimno. Na świeżo ciasto wydawało mi się lekko „zapychając...