Już w piątek zrobiłam ich kilkanaście sztuk, by wczoraj podzielić się z Wami przepisem. Nie udało się. Stwierdziłam że skoro nie wczoraj, to może w nocy wrzucę jak towarzystwo zaśnie, ale plany pokrzyżował Adaś, który obudził się o 23 i do 1 siedzieliśmy bawiąc się w najlepsze.
Dziś z kolei od rana Oluś okupywał komputer i nijak nie pozwolił się ma...