Dziś będzie drogę przydługi wstęp.
Zacznę może od tego, że przepis jest z książki kucharskiej Haliny Mamok, którą zapodziałam jakiś czas temu. Niewielkie notatki poczyniłam zaraz po zrobieniu nalewki, ale akurat ilość użytej wody z notatek wyparowała. Na szczęście książka się znalazła. Ale okazało się, że w przepisie nie ma podanej ilości wody hah...