Wyszła trochę przypadkiem. W jakimś celu zasadziłam milion ton rzeżuchy, więc starałam się jednak ją sukcesywnie wyjadać. I tak jedna porcja wylądowała właśnie w towarzystwie sałaty, suszonych pomidorów i orzechów. Było przepysznie. Pierwszy raz byłam zadowolona z faktu, że My nie znosi rzeżuchy. Dopsz. Dziękuję. Dobranoc. Nie to nie.
...

Czy podoba Ci się ten wpis? dodaj komentarz, podziel się swoją opinią