Cześć, witam was w kolejnym książkowym wpisie.
Nie wiem jak wy, ale ja zupy uwielbiam.
Czy zawsze tak było? Nie pamiętam, na pewno już długo to trwa, bardzo długo.
Dzień bez zupy to dla mnie dzień stracony.
Zwykle zupę jemy na lunch ok godziny 13 lub 14 rodzinnie.
Wiadomo – dzieci to albo pomidorowa albo rosół i znów pomidorowa albo rosół....

Czy podoba Ci się ten wpis? dodaj komentarz, podziel się swoją opinią