Czy może być coś lepszego w listopadowe, wolne popołudnie od ciepłego soku malinowego, kawałka serniczka z rosą (przepis jest już na blogu) i do tego wszystkiego bestselerowej książki? Córa u babci, mąż coś tam sobie dłubie więc ja w spokoju mogłam oddać się lekturze. Tym razem mój wybór padł na  kryminał "Zabójczy mróz" Louise Penny. ...

Czy podoba Ci się ten wpis? dodaj komentarz, podziel się swoją opinią