Nie będę tu „ściemniać”, że zjeździłam rowerem całe Tatry, bo tak nie było, bo gdzie taki rowerowy „leszcz” jak ja miałby dać radę w wysokich górach, ale…
Ale mogę powiedzieć, że trochę podjazdów było, że trochę się nasapałam i że z pokorą przyjęłam do wiadomości, że jeszcze dużo kilometrów na rowerze musi upłynąć, zanim będę w stanie powiedzieć...