Krzyś od kilku miesięcy drobiazgowo planował swoje pierwsze „naste” urodziny. Mieli przyjść koledzy, miała być pizza, mnóstwo słodyczy wypadających ze wspólnie rozbijanej piniaty. Miało być głośno i wesoło. Miało być. Niestety jego plany pokrzyżował wirus i nakaz spędzania czasu w domu. Ale przecież urodziny muszą się odbyć! Wprawdzie w małym groni...

Czy podoba Ci się ten wpis? dodaj komentarz, podziel się swoją opinią