Ile razy myślałam, by je zrobić, przerażała mnie ta myśl o przypalonych garnkach... Ale też i śliw nie było swoich, więc ta pokusa zaraz znikała. W tym roku, jak już Wam pisałam, śliw mieliśmy pod dostatkiem. Grzechem byłoby nie zerwać i nie przetworzyć, zwłaszcza że były naprawdę smaczne!
Część powędrowała do słoików z cukrem, tutaj możecie zobacz...