Jakiś czas temu koleżanka wspomniała, że robi jogurtowca. Aż westchnęłam z żalu, że daleko mieszka... Sama bym zjadła ;) Poczekałam więc do weekendu i zrobiłam w kwadratowej blaszce, najzwyklejszy, najprostszy, bez biszkoptów i owoców. Pokusiłam się nawet o zdjęcie, ale nijak nie byłam z niego zadowolona, więc światła dziennego nie ujrzało.
N...