Tak, to ten mały, słodki i chrupiący jegomość, którego w sezonie podaję dzieciom, gdy proszą mnie o “coś słodkiego”. No co, jest słodki? Jest! Jest chrupiący i soczysty? A i owszem! Smaczny? Mało powiedziane, jest przepyszny!
Czy masz takie wspomnienie z dzieciństwa, jak zrywasz z pnącza zielony strąk, z którego wyjmujesz małe, słodkie groszki? Ja tak właśnie pamiętam moje pierwsze spotkanie z groszkiem cukrowym. To jest bardzo miłe wspomnienie Nasze dzieci nie mają już tylu okazji, co my by samodzielnie próbować warzyw i owoców prosto z krzaka, więc tym bardziej warto je zachęcać do odkrywania nowych, nie odkrytych jeszcze lądów smakowych poprzez pokazywanie im, jak bardzo NAM, rodzicom, te dziwne warzywa smakują

No dobrze, ale jak konkretnie to robić? Na przykład tak: stawiasz na stole miskę z groszkiem, następnie niby od niechcenia przechodzisz obok, chwytasz strączek i chrupiesz raz po raz. Nic nie mówisz, nie zachęcasz: “no weź, weź”, nie gadasz – po prostu jesz. Dziecię to widzi i analizuje Zastanawia się, jak można jeść takie coś?!.. po czym widzi, że mama się uśmiecha, że jej to smakuje.. w końcu, ukradkiem hapsnie takiego strączka i przeprowadzi własną degustację.
Może okazać się, że zielona skórka okaże się dla malucha za twarda, smak zostanie odrzucony. Wtedy też nie poddajemy się! Brniemy dalej w zajadanie się groszkiem na oczach dziecka: przygotowujemy pyszne danie z zielonymi strączkami, które w procesie gotowania/duszenia nieco zmiękną i staną się bardziej przyjazne. Gotowe danie nakładamy na talerze chętnym, a tych niechętnych nie zmuszamy – niech sobie siedzą i patrzą. Potem, gdy już zobaczą, jak innym smakuje, jest duża szansa, że sami sięgną po łyżkę. Ja w ten właśnie sposób przekonałam mojego syna do zielonego groszku. W pierwszym odruchu było gwałtowne: bleee! – ale kilkanaście minut później spróbował odrobinę..potem jeszcze więcej, potem wrócił po dokładkę, a gdy już wszystko zjedliśmy, zażyczył sobie: “Mamo, ugotuj więcej tego ryżu!”
Przepis na ten właśnie pyszny ryż zostawiam Wam poniżej i zachęcam do nieustawania w próbach inspirowania dzieci słodkościami prosto z zielonej łodygi

RYŻ CURRY Z GROSZKIEM CUKROWYM
Składniki:
200 g sypkiego ryżu – u mnie 1,5 szklanki
200 g kiełków “stir fry”- mieszanka kiełków fasoli mung, ciecierzycy i soczewicy
250 g świeżego, zielonego groszku cukrowego, w strączkach
1 cebula
1 łyżeczka curry
1 łyżeczka kurkumy
3 jajka
sól
olej do smażenia
Wykonanie:
Do garnka wsypujemy ryż i wlewamy dwa razy tyle wody – u mnie były to 3 szklanki wody na 1,5 szklanki ryżu. Solimy i wsypujemy przyprawy: curry oraz kurkumę. Nastawiamy na małą moc palnika pod przykryciem i gotujemy przez ok. 10-15 minut, aż woda się wchłonie.
Na patelni podsmażamy cebulę pokrojoną w piórka. Gdy się zeszkli, dosypujemy kiełki i smażymy razem przez ok. 5 minut. Groszek myjemy i kromy na mniejsze kawałki (choć to niekonieczne), a następnie wrzucamy też na patelnię. Całość podsmażamy kolejne 5 min, często mieszając. Następnie dodajemy ryż i dalej podsmażamy, dokładnie mieszając, przez kolejne 5 min. Na samym końcu do ryżu wbijamy jajka i mieszamy, aż jajka się zetną. Na końcu doprawiamy jeszcze do smaku solą. Podajemy na ciepło.
[FM_form id=”3″]